sobota, 1 stycznia 2011

Rozpamiętując to co było, możesz tracić to co się rodzi.

Ach sylwester był mega udany. szkoda że tak szybko minął. No w dobrym towarzystwie czas szybko mija. hehe ( ; no więc do domu wróciłam dosyć wcześnie. bo po 1... ale nie narzekam  oczywiście Nati wrzucili w zaspy, a potem mnie : /  Zasnęłam ok 2 a wstałam o 9 i się wmiare wyspałam. Co chłopacy oglądali. Masakra. Nie mam pytań no ale ok.  Nati mama nas przepytywała przed wyjściem, ale nic nie powiedziałyśmy : D Najważniejsze że było mega ♥ ♥ ♥ 

Kocham Cię ;***

1 komentarz: